Nie pamiętam kiedy ostatni raz jakiś film poruszył mnie tak dogłębnie, czuję się rozszarpana na najdrobniejsze kawałeczki, a to przede wszystkim zasługa genialnego Hopkinsa. W akademię już dawno nie wierzę, ale przypieczętują wszystkie zwątpienia, jeśli on nie dostanie tej nagrody. Był fenomenalny.
To prawda. W innych filmach są momenty, w których płaczę, w tym były te, w których nie płakałam.
Jestem córka człowieka chorego na Alzheimera tym bardziej ten film poruszył mnie do głębi. Serce w trakcie oglądania go tysiąc razy rozpadło mi się na kawałki. Anthony jak dla mnie w tym filmie zagrał rolę życia widziałam w nim mojego Tate
Bardzo sugestywny obraz, ale mnie nie "rozszarpał" na kawałki. Nie jestem fanem filmów, w których urojenia ciężko odróżnić od faktów, jednak końcówka wszystko wyjaśniła. W środku filmu czułem się równie zagubiony jak Anthony w swoich imaginacjach. A to świadczy tylko o jednym: mamy do czynienia z bardzo dobrym kinem i genialną rolą Hopkinsa.
Główny bohater ma tak samo na imię i urodził się tego samego dnia (31.12.1937), co Hopkins.
Film naprawdę skłania do myślenia. Tym bardziej jak ktoś ma rodziców w podobnym wieku. Wczoraj tutaj oglądałam https://filmhit.pl/filmy-online/ojciec/ Film perełka. Chce więcej
Naprawdę film skłania do myślenia. jest tak poprawny i mistrzowski,że niemal zapominamy, że demencja osoby starszej dotyka i innych członków rodziny. Dobrze, że córka mogła wyjechać, umieścić ojca w placówce, która się nim zajmie. Rzeczywistość zwłaszcza w Polsce jest inna. Kto zrobi film o rzeczywistości w Polsce?
Powinien być na amazon prime video, a jeśli nie ma, to tutaj na forum powstał osobny wątek z tym pytaniem, może ktoś podrzucił źródło ;)
Film o rzeczywistości w Polsce byłby prawdopodobnie tak dołujący, że prawie niemożliwy do obejrzenia. Pomyślałam o polskiej rzeczywistości w ostatniej scenie, gdzie pielęgniarka poświęca indywidualnie czas choremu. W polskich domach opieki 2 pielęgniarki na 30 podopiecznych i jak tu indywidualnie podejść do każdego.
Szkoda, że Olivia Coleman nie dostała. Uważam, że była genialna w tym filmie. Zrobiła na mnie bardzo podobne wrażenie jak Anthony. Bardzo mi się podobała jej gra.
Oscarowa rola Hopkinsa! Absolutnie czułem się jakbym sam miał demencję. Scenariusz,reżyseria to absolutny szczyt, nie zapominając o świetnej grze Olivii Colman.
U mnie to samo. Przerażająco realistyczne wczucie się w role,
u obojga. I oboje piękni w tym co stworzyli. Moja 10
Ja też nie pamiętam,kiedy ostatni raz jakiś film szczerze chwycił mnie za serce,zwłaszcza ostatnia scena. Z czystym sumieniem mogę jednoznacznie ocenić,że wywołuje emocje w trakcie oglądania. Najbardziej porusza świat pokazany oczami starszego człowieka chorego na Alzheimera i późniejsze efekty postępującej choroby. Widocznie musiałam w końcu obejrzeć taki dramat,aby pozostał w mojej pamięci na dłużej. Genialna rola Hopkinsa jest zasługą całego sukcesu. Nastawiłam się na dobre kino i nie zawiodłam się.
Mnie denerwowało to, że ani osoby z otoczenia ani personel nie traktowali poważnie głównego bohatera.Oklamywali go mowiac ze nic sie nie dzieje,wszystko bedzie dobrze itd.Wnioskuje z tego filmu ze taka osoba jest juz na tyle sama w sobie zagubiona że traktowanie jej jak wariata,zamiast szukania klucza do jego rozsypującego swiata jest zwyczajnie okrutne.Bagatelizowanie/umniejszanie jego percepcji.Mozna przecież byc i wspierać a nie ciagle negować i sie dziwic ze czegos znowu nie rozumie.
Poza tym sceny gdzie Anthony widzi i slyszy dwa razy tą samą sytuację jak w dniu świstaka....to tu juz rezyser odplynął lekko.Nie umniejszam poczuciu zagubienia ale to juz zaleciało matrixem i sci-fi.