Tytuł filmu niewiele ma wspólnego z jego treści, gdyż po tylule "Opętanie" można by się spodziwać jakiedoś horroru a nie , romansu. Po obejrzeniu mogę stwierdzić iż film został przedstawiony dość ciekawie.
A ja się ciągle zastanawiam gdzie to opętanie? Bo czego jak czego, ale opętania, to tam nie było za grosz. :))))
Może to chodzi o to, że to odkrywanie prawdy tak ich wciągnęło? Ale to to opętanie było? To już lepsza jakaś 'fascynacja' czy coś ;) Ale co to za 'possession'?