Po pierwsze z takimi obrażeniami twarzy wyłbyś z bólu non-stop. Po drugie - zostawienie tego tak jak jest (otwarta rana) to po krótkim czasie infekcja, gangrena i śmierć (swoją drogą tak poparzony człowiek je przez rurkę przez wiele tygodni). Jednym słowem Dent ma w tym "realistycznym" Batmanie nadludzkie możliwości.
mi się nie podobało że była tak mało realistyczna, ale taki film. gorsza była jego tapeta na twarzy, niepotrzebne to ale cóż.
genialnie zagrał... moim zdaniem Nolan dobrze wymyślił tę 'transformację' Denta. przynajmniej miał pomysł, jak 'wprowadzić do gry' Twoface... Szkoda tylko, że epizod właśnie z Twoface był dość krótki...
Dla mnie Eckhart był obok Ledgera najjaśniejszą gwiazdą "Mrocznego rycerza".
Dałem tej produkcji 10/10, ale musicie zrozumieć, że od dziecka byłem fanem komiksów i ocena jest troszkę wynikiem zachwytu dotyczącego śmiałej i dość wiernej adaptacji przygód "obrońcy Gotham". Fantastyczny Joker, wspaniały Twoface (nie Dent, ale właśnie jego kolejne wcielenie).
Nie zrozumie tego nikt, kogo nie fascynowały przygody tzw. superbohaterów.